wtorek, 5 czerwca 2012


Dziś byłam na ostatniej wizycie u hepatologa,odebrać oficjalny wynik mojego leczenia.Pierwsze co mnie zaskoczyło to czas trwania wizyty pacjenta w gabinecie lekarskim.Jak do tej pory wizyta trwała średnio 5 min,a tu zaskoczenie ,każdy siedział ok 20 min.Fakt inny lekarz ja u tej pani byłam po raz pierwszy.Przyszła moja kolej ,weszłam przedstawiłam się i powiedziałam o co chodzi.Zapytała kiedy skończyłam leczenie ,blablabla i się zaczęło.Właściwie o jaki wynik mi chodzi i co ja chcę.To ja jej mówię że ostatnie rna jakościowe robiłam 4 miesiące temu i chcę poznać wynik(ja już go znałam ,gdyż został mi ogłoszony drogą nie oficjalną ale oficjalną nie).Na to ona ,że kto w ogóle mi dał skierowanie na taki wynik,czy ja wiem jak to badanie jest drogie?No ja jej na to, że pani doktor x mi dała i wiem jakie jest drogie to badanie.A ona do mnie ,,ze jeśli po pół roku od zakończenia terapii miałam minusa to znaczy iż jestem w remisji i jest to ostateczny wynik,i po co robiłam to następne badanie skoro jest tak DROGIE skoro jestem wyleczona.Jeśli byłoby coś nie tak ,to alaty miałabym złe ,na to ja że wiem o kilku osobach ,którym wirus się wrócił nawet po 5 latach , ona iż leczyła kilkaset pacjentów i w jej karierze nie miała ani jednego takiego przypadku.Na to ja ,czy to znaczy że dochodziło do ponownego zakażenia?Ona -to mało prawdopodobne.A w ogóle to pacjenci nie słuchają co lekarz do nich mówi.Jestem wyleczona i powinnam się od niej odczepić,to moje zdanie na ten temat.A wracając do alatów ,to ja przed leczeniem miałam tylko lekko ponad normę i co i od cholery wysokie rna ilościowe jak to wytłumaczyć?Znam osoby które mają je nawet w normie i mają wirka.I co to za logika?Nie no po prostu trafiła mi się dziś lekarka jak ta lala.Na szczęście to była moja ostatnia wizyta w tej przychodni i nic więcej już od niej nie będę chciała.Smutne jest tylko to, że nie liczy się pacjent ,bo to za DROGI interes i zawraca komuś gitarę.
kinga (20:34

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz