poniedziałek, 4 czerwca 2012


06 marca 2010
Niesamowite,jeszcze kilka dni temu byłam tak słaba , że nie miałam siły na nic , nawet zamiataniem się męczyłam.A dziś rozpiera mnie energia do tego stopnia , że mogłabym chyba góry przenosić.Wczoraj napomknęłam mężowi, że mogłabym pokój pomalować , on jakoś tak dziwnie na mnie spojrzał , chyba pomyślał ,że mi na mózg padło po tym leczeniu.Ja też jednak odpuściłam , bo może rady nie dam.Ale dzisiaj , dzisiaj mój plan postanowiłam zrealizować.Wprawdzie nie padło na pokój , ale na takie pomieszczenie gospodarcze, wielkości 3 na 3 m .Powiedziałam sobie ,że może jedną ścianę dziś a następne za kilka dni i co , a no to że pomalowałam całość nawet się nie bardzo zmęczyłam.Czy to nie jest niesamowite hehe.Mąż mówi , że na leczeniu bał się co mi się jeszcze przydarzy , ale teraz to już wogóle się boi co ja jeszcze wymyśle.Aż sama siebie się boje co mi do głowy przyjdzie.Ale co ja zrobię jak ja się czuję tak jakby mnie kto z klatki wypuścił , gdzie byłam trzymana w niej przez rok.Tak na serio to jestem ciekawa czy ludzie po terapii tez tak mają jak ja?Ja zauważyłam ,że nie pamiętam już wiele rzeczy które wydarzyły się na terapii staram się sobie przypomnieć i nic ,jakby ktoś wytarł to gumką myszką.Czy to też jest działanie interferonu?Czuję się jakbym pszeszła z jednego świata w drugi , jakbym zamknęła za sobą jakieś drzwi. Czy to jest normalne?
kinga (20:29)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz