poniedziałek, 4 czerwca 2012



07 stycznia 2010
Wczoraj zrobiłam sobie 38 zastrzyk.Dalej boli mnie kręgosłup , mięśnie nóg , a rano było mi nie dobrze . Teraz jest nieżle , ale dopadł mnie jakiś dołek .Od rana mówiłam , że wszystko nie ma sensu i jest do bani.A cha nie od rana , bo wstałam przed 12 w południe, dwa dni temu spałam tylko 3 godziny , a teraz mój organizm padł i śpię teraz po 12 godzin. I może z tąd ten dołek , w sumie dzień dla mnie trwa tylko 4 godziny , bo potem szybko robi się ciemno i znów jest wieczór.Zastanawiam się , że mimo tylu osób które ze mną mieszkają ja czuje się zupełnie samotna, mało tego nikt ze znajomych mną się nie interesuje , nikt nie dzwoni , nie odwiedza mnie. Spotkałam nie dawno kuzynkę , powiedziała że przyjedzie do mnie i co? Nic nie przyjechała . Dzwoniłam do koleżanki , żeby pogadać . Owszem gadała , ale ja wyczułam  że tak naprawdę nie miała ochoty ze mną gadać , nawet nie zapytała jak ja się czuję . W końcu jej wygarłam , że jak byłam zdrowa to było ok , a jak zachorowałam to wszyscy o mnie zapomnieli.Czy to moja wina że ja jestem chora? Ja się nie prosiłam o tę cholerną chorobę . Ludzie są egoistami , nie myślą że ich tez może spotkać coś złego .Czyli została  mi tylko wirtualna znajomość , oni chociaż mnie wspierają , nie wiem jak bym zniosła to leczenie , gdyby nie ich wsparcie.Wyć mi się chce , dlaczego ludzie są tak podli , oni po prostu się nas boją . Chyba na dziś wystarczy tego użalania się , może jutro będzie lepszy dzień.?
kinga (18:25)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz