08 stycznia 2010
|
Dzisiaj fajny dzień tzn . zaczął się już wczoraj , po 23. Zadzwonił do mnie kolega , że jego żona czyli moja koleżanka została , przewieziona na porodówkę i będzie miała robione cesarskie cięcie.Także pół nocy nie spałam , martwiłam się co będzie z koleżanką i dzieckiem.Poród o miesiąc za wcześnie.Rano zadzwonił jej mąż i powiedział że wszystko w porządku z dzieckiem i mamą , tzn . dziecko w inkubatorze ale oddycha samodzielnie także jest nieżle.Urodziła się taką kruszynką , waga 1900 i długość 46 cm , maleńka.Wszyscy się cieszą , bo to dziecko wymarzone , wyczekiwane po 13 latach małżeństwa. Nie mogę się doczekać kiedy ją zobaczę. Druga wiadomość dobra , to ta że Wiola już po strzale , czuje się nieżle mam nadzieje ze da rade i tak będzie przez cała terapie , trzymam kciuki .A u mnie też całkiem , całkiem troszkę zmęczona ale daję rade.
|
poniedziałek, 4 czerwca 2012
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz