poniedziałek, 4 czerwca 2012



22 grudnia 2009
W tej chwili jestem po 35 zastrzyku, jutro będzie 36 ,ostatnio zauważyłam , że zastrzyk działa z opużnieniem i to dłużym , gdyż 2 lub 1 dzień przed podaniem następnego .W Nocy znów nie mogłam zasnąć , trwało to gdzieś do 3 godziny nad ranem, strasznie bolały mnie stawy , nadgarstki , łokieć ,stopy w zgięciach .Kiedy wreszcie wydawałoby się , że usnęłam obudził mnie słuchy kaszel ryborywina ma to do siebie że się od niej kaszle.Straszna była ta noc , i jak zwykle rano nie mogłam się dobudzić.Wstałam przed 11 i musiałam jechać na zakupy , wigilia za 2 dni a ja nic jeszcze nie mam kupione.Po zakupach byłam strasznie zmęczona , myślę  , że morfologia po ostatnim zastrzyku znowu mi spadła w dół , a jeszcze tydzień temu była nawet niezła , bo dawno też takiej nie miałam płytki krwi i podskoczyły na 97 , wbc miałam 3400 , hemoglobina 13 ,czyli jak na leczenie całkiem nieżle .Najgorsze wyniki na leczeniu miałam miesiąc temu :płytki 67,wbc1900,hemoglobina 11, wtedy czułam się naprawdę koszmarnie zmęczona , brak siły na wszystko , nie mogłam nawet przejść kilkaset metrów , ale na szczęście teraz się poprawiło i jest dobrze.Na terapii jednym ze skutków ubocznych jest również brak koncentracji u mnie jest tak że muszę się skupić , tylko na jednej czynności inaczej wszystko mnie denerwuje , bo nie wiem o co chodzi.Następnym jest brak pamięci , potrafię wszystko zapominać i to jest uciążliwe chyba najbardziej dla rodziny.
Potrafię np .dzieci pytać po 5 razy dziennie , czy dostały jakąś ocenę w szkole , oni się złoszczą i mówią , że mi to w kółko powtarzają.Oj czuje się z tym wszystkim nieciekawie. papa 
kinga (21:26

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz