poniedziałek, 4 czerwca 2012



19 lutego 2010
Dziś już trochę lepiej. Przez ostatnie kilka dni interek nieżle mną targał.Dopiero dzisiaj zauważyłam jaką miałam w głowie pustkę ,nie umie tego wytłumaczyć , po prostu jakby mi ktoś założył jakieś klapki na oczy , na mózg.Długo się zastanawiałam czy mam napisać to , co chcę napisać teraz.Jeśli mam pisać prawdę na tym blogu o moich zmaganiach z hcv i leczeniu to jednak to napisze.Niedawno rozmyślałam nad tym co będzie jeśli wpadnę  w szał i zrobię komuś krzywdę.Stało się kilka dni temu dostałam takiego szału .Doszło do tego , że pobiłam męża , nie mogę nawet teraz tego pisać , tak mi wstyd , czuję się jak ostatnia idiotka.Czy ja już zgłupiałam , nie wiem .On mnie nigdy nie uderzył , zresztą ja jego wcześniej też nie , tak mi wstyd.Potem kazałam mu się wynosić i wyszedł.Co czułam , przerażenie ,  strach i niemoc .Wszystko było mi jedno co się stanie tysiące myśli przelatywało mi przez głowę.Pomyślałam wtedy , że zwariowałam .Tak się bałam .Wrócił .Wiola powiedziała mi , że natychmiast powinnam przerwać leczenie , bo może skończyć się to tragicznie.Ona ma rację , ja jednak w tym momencie zaparłam się i muszę dotrwać do końca.Nie wiem co jeszcze może się wydarzyć.Boże pomóż mi , jestem taka bezsilna , zagubiona daj mi siłę .Przepraszam Cię mężu.Proszę nie oceniajcie mnie , bo sama świadomość tego co zrobiłam przeraża mnie.W tej chwili nie rozumie sama siebie.
kinga (21:23

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz