piątek, 22 sierpnia 2014

Nie było mnie tu dawno,bardzo. Ale to dlatego, iż nie chce mi się myśleć o tym co było.
Nie chcę wracać do tych wszystkich moich chorób.
Wiem ,wiem oszukuje samą siebie ,ale niech tak będzie na ten czas.
W lutym tego roku robiłam hcv jakościowe jest minus,
 to już cztery lata.
Niech tak zostanie.

niedziela, 10 lutego 2013

Biegiem ,biegiem do przodu.Wypieranie,wypieranie tego co było,choroby.
Żyć chwilą ,teraz ,dziś jutro.Nie słuchać o chorobach,mnie to już nie dotyczy.
Poczuć się przez dłuższy moment zdrowym,całe życie nie można chorować . Nie można żyć w strachu,że znowu,że ja?Ja już nie chcę-dopiero 3 lata minęło.
Za krótko?za długo?A może to pomyłka?Na pewno.

niedziela, 30 września 2012

JESTEM TAM GDZIE JESTEM ,DOLECIAŁAM LOT NIE BYŁ TAK STRASZNY JAK SIĘ OBAWIAŁAM .NIE OBYŁO SIĘ BEZ MAŁYCH PROBLEMÓW,PRAWIE BYM NIE POLECIAŁA,OKAZAŁO SIĘ ,ŻE NA LOTNISKU NIE CZEKAŁAM TAM GZIE POWINNAM CZEKAĆ,DO SAMOLOTU WSIADŁAM JAKO OSTATNIA,GDYŻ ŚREDNIO MOŻNA BYŁO UZYSKAĆ JAKICHKOLWIEK INFORMACJI,ALE UDAŁO SIĘ.W SAMOLOCIE PRZY STARCIE I LĄDOWANIU MIAŁAM POTWORNE ZAWROTY GŁOWY ALE DAŁAM RADĘ,WYTRZYMAŁAM.ANGLIA MNIE URZEKŁA .WSZYSTKO MI SIĘ PODOBA ,ROŚLINNOŚĆ ,STARE BUDOWLE ,ZWIEDZIŁAM KILKA CIEKAWYCH MIEJSC. MINUS- TO BRAK KOMUNIKACJI JĘZYKOWEJ,NIE ZNAM ANGIELSKIEGO,POWOLUTKU SIĘ UCZĘ . PO ZA TYM OGROMNA TĘSKNOTA ZA RODZINĄ KTÓRA ZOSTAŁA W POLSCE,STRASZNIE TĘSKNIĘ I CHCIAŁABYM JUŻ BYĆ Z NIMI .A MUSI JESZCZE TYLE CZASU UPŁYNĄĆ ŻEBYM MOGŁA DO NICH WRÓCIĆ.JEST MI CHOLERNIE CIĘŻKO .CHCIAŁABYM ŻEBY W TEJ POLSCE WRESZCIE COŚ SIĘ ZMIENIŁO ,ABY BYŁA NORMALNA PRACA I GODNA PŁACA,ALE NA TO CHYBA SIĘ W NAJBLIŻSZYM CZASIE NIE ZANOSI.WIĘC MUSZĘ JAKOŚ WYTRZYMAĆ DO TEGO MAGICZNEGO DNIA 24 GRUDNIA.

niedziela, 5 sierpnia 2012

To już dwa i pół roku od zakończenia terapii,jak ten czas szybko leci hmmm.Dzisiaj już nie myślę o swoim hcv, no może czasami ,kiedy muszę iść na jakieś badania.Wypieram chorobę ile się da i myślę iż to dobry tok myślenia.Moje doświadczenie z hcv ,wzmocniło mnie , stałam się odważniejsza ,do tego stopnia iż postanowiłam w pewien sposób przewartościować swoje dotychczasowe życie.Wyjeżdżam do pracy za granice ,kiedyś w moim przypadku było to nie do pomyślenia .Przed chorobą nigdy bym się na to nie zdecydowała ,ja matka polka miałabym zostawić wszystko i wyjechać,o nie.A teraz tak ,dojrzałam do takich zmian .Jedyny ,ten najważniejszy problem to moja pamięć ,interferon zabrał mi ją na tyle ,że mam problemy z nauką obcego języka,mimo tego wiem ,że jakoś sobie poradzę.A i jeszcze coś ,cholernie boję się lecieć.Ale chyba dam radę heheh.
ZWYCIĘŻAJĄ CI KTÓRZY SIĘ NIE PODDAJĄ.

poniedziałek, 18 czerwca 2012

Wizyta w gabinecie stomatologicznym ciąg dalszy.
Tym razem w innym gabinecie ,ja jako obserwatorka .Pacjentka po borowaniu ,wypluwa krew,pewnie coś się uszkodziło podczas tego zabiegu ,może dziąsło nie wiem .Pani asystentka stomatologa,po wszystkim czyści narzędzia i to jaaak?Bierze w swoje dłonie ligninę czy jak to się tam nazywa,oczywiście na rękach nie ma ona rękawiczek ,pryska czymś tam (pewnie środkiem dezynfekującym),raz,dwa, niby czyści no ze dwa razy przejedzie i co robi?
Chowa tą ligninę do kieszeni fartucha,hehehheh po jaką cholerę no tego niestety nie wiem.A był kosz ,naprawdę był.Ręce opadają.I to też był gabinet prywatny.

czwartek, 7 czerwca 2012

Odważyłam się wreszcie na wizytę u stomatologa.Kiedyś tu pisałam jak bardzo się boję ,aby ponownie się nie zakazić.Poszłam do gabinetu w którym była wcześniej moja znajoma ,ona również jest zakażona wirusem C .Standardowe pytanie stomatolog,na temat chorób między innymi o choroby zakażne .Ona się przyznała do wirusa.I wtedy się zaczęło...,czy pani myśli że ja będę się narażała na takie niebezpieczeństwo?Nie przyjęła jej.Ja niestety, nie przyznałam się że miałam takiego wirusa ,wiedziałam już ,iż gdybym tak zrobiła,nie zostałabym przyjęta.Mam wyrzuty że tego nie zrobiłam ,ale czy miałam inne wyjście?Mimo panicznego strachu obserwowałam ,czy oni przestrzegają podstawowych zasad higieny.Niestety   w jednych rękawiczkach które chirurg miał założone na ręce ,usuwał mi zęba ,po czym przechodził do innego gabinetu ,dotykając kolejno klamek,innych rzeczy wracał do mnie.I co ja mam myśleć w takiej sytuacji,czy już mnie zakaził?czy dzięki mnie (gdybym w tej chwili miała nawrót)
mógł zakazić innych.Mętlik w głowie,przyznawać się czy nie?Leczyć zęby czy nie?Ja zaryzykowałam czas pokaże jak to się skończy przede wszystkim dla mnie.




Ostatnio miałam wykonane usg jamy brzusznej,wątroba była na pierwszym planie ,wszystko jest oki .Wątróbka prawie jak nówka.
Alat 10 ,aspat 16 czyli transy jak u noworodka hehehe.